45 lat Nieprzetartego Szlaku

19 – 21 2003 r. września odbył się Ogólnopolski Zlot Instruktorów Nieprzetartego Szlaku w Warszawie. Impreza została zorganizowana przez Wydział Programowy Głównej Kwatery ZHP, w którym pracuje zespół Nieprzetartego Szlaku. Celem zlotu było spotkanie instruktorów połączonych wspólną ideą wspierania rozwoju dzieci i młodzieży niepełnosprawnej zrzeszonej w ZHP oraz podsumowanie aktualnej sytuacji ruchu.
Pod skrzydłami Andrzeja Małkowskiego

Nieprzetarty Szlak powstał u zarania historii ZHP. Jego organizatorem był Andrzej Małkowski w 1911 r. działający w ruchu skautowym we Lwowie, gdzie zaczęły już funkcjonować drużyny skautowe: tzw. Polskie Drużyny Skautowe. Małkowski zaobserwował, że ten ruch szalenie absorbuje i zachwyca młodzież, która zawsze dąży do życia w grupie i jakiegoś zorganizowanego działania.


Małkowski przeniósł te spostrzeżenia dotyczące reakcji młodzieży na grupę dzieci najuboższych. We Lwowie i w narzeczu lwowsko-ukraińsko-rosyjskim o takich dzieciach mówiło się ,,batiary”, czyli dzieci wychowane na ulicy, bezdomne i zaniedbane przez rodziny. Najbiedniejsze dzieci zarabiały na życie sprzedawaniem gazet. Dlatego upowszechnił się sąd, że sprzedawca gazet pochodzi z najbardziej zaniedbanych środowisk.
Właśnie te bezdomne dzieci Andrzej Małkowski zorganizował w drużynę skautową w Polsce. Okazała się ona wielkim dobrem dla tych dzieci, które chłonęły ideę harcerską i zawsze były obecne w otoczeniu Małkowskiego.


Harcerstwo wychowuje młodzież do służby

Początki tego młodzieżowego ruchu były trudne. W Polsce idea wychowania poprzez skauting była związana z ideą niepodległości. Harcerstwo polskie, zdefiniowane przez Małkowskiego, to skauting + niepodległość. Polska była wtedy pod zaborami. Dlatego naczelną sferę wychowania młodzieży stanowiło przygotowanie do walki o niepodległość.


Natomiast reakcja władz, które się wtedy konstytuowały we Lwowie, na działalność Małkowskiego była bardzo negatywna. Uważano, że transponowanie tak szczytnych idei na grunt dzieci bezdomnych, niewychowanych, małych złodziejaszków i gazeciarzy jest deprecjacją tych idei.


Na uroczystości 1 Maja zawsze zapraszano ZHP. Podczas jednej z nich zaproponowano, aby w ramach przemarszu harcerstwa przez miasto i defilady przed trybunami wzięła udział także niewielka grupa dzieci niepełnosprawnych. Jednak władze się nie zgodziły, uznając, że to niedopuszczalne, aby upośledzone dzieci defilowały przed nimi w tak ważnym momencie historycznym.



Maria Łyczko w służbie dzieciom niepełnosprawnym

Ciekawa historia zdarzyła się w 1958 r., kiedy to w Rabce powstał kurs dla wychowawców sanatoriów i szpitali. Był to kurs organizowany przez Ministerstwo Zdrowia. Jego organizatorzy wiedzieli, że wychowawcza rola harcerstwa doskonale sprawdza się wśród młodzieży w szkołach. Doszli zatem do wniosku, że można by transponować tę metodę harcerską (już wtedy określaną jako wychowawcza metoda harcerska) na grunt dzieci nieuleczalnie chorych, przebywających w szpitalach i sanatoriach.
W ruchu brakowało jednak czegoś ożywczego. I wtedy poproszono właśnie dh. Marię Łyczko harcmistrzynię z komendy chorągwi krakowskiej o zorganizowanie tego kursu. Na kurs przyjechało ponad 50 osób delegowanych przez różne ośrodki szpitalno-wychowawcze. Kurs był przewidziany przez Ministerstwo na 2 tygodnie. Jednak trwał dłużej i to na prośbę uczestników. Jest to niewątpliwie zasługa dh. Łyczko, która niesłychanie promieniowała pewnym spokojem i przekonaniem o wartości tej idei przekazywania dzieciom niepełnosprawnym iskierki życia i radości. Dh. Łyczko potrafiła ją przekazać nie tylko bezpośrednio dzieciom, lecz także ludziom, którzy pracowali z tymi dziećmi.


Tajniki nazwy ruchu

W czasie tych kursów odbywały się nocne wędrówki na górę Luboń, która zarysowuje się na horyzoncie Rabki. Organizowano wtedy nocny bieg na tę górę. Patrole musiały zdobyć ten szczyt w nocy, nie znając drogi i zagotować sobie po drodze posiłek w śniegu (bo kursy odbywały się w listopadzie).


Podczas podsumowania takiego biegu w schronisku na Luboniu zastanawiano się nad tym, jak nazwać ruch, który tu właśnie znalazł swój początek. Zrozumiano, że praca z dziećmi niepełnosprawnymi jest przecieraniem szlaku tych dzieci do zdrowia i życia w społeczeństwie. Częsty kontakt z ludźmi przeciera tym dzieciom szlak, którym one już dalej same pójdą i wrócą do społeczeństwa. I tak powstała nazwa Nieprzetartego Szlaku.


Po 1958 roku Nieprzetarty Szlak rozwijał się żywiołowo. We wszystkich ośrodkach szkolno–wychowawczych i szkołach specjalnych ruch obejmował dzieci niewidome i niedowidzące, głuche i niedosłyszące, dzieci upośledzone. W tym czasie powstało bardzo dużo placówek dla chorych dzieci: m.in. olbrzymi ośrodek ,,Przedwiośnie” w Zalesiu i ośrodek w Helenowie dla dzieci z upośledzeniem kręgosłupa.


W obliczu kryzysu

19 – 21 2003 r. września ruch obchodził uroczystości 45-lecia w Warszawie. Podsumowanie dotychczasowej działalności było dla instruktorów Nieprzetartego Szlaku trochę smutne, bo po okresie olbrzymiego rozwoju ruchu (po 1958 r.), kiedy w samej Rabce było ok. 50 drużyn harcerskich, w każdym szpitalu i sanatorium istniała drużyna harcerska, obecnie jest absolutny regres.


Przyczyna tego kryzysu jest po stronie Ministerstwa Sprawiedliwości, które miało pod opieką ośrodki prewencyjne i domy poprawcze (ośrodki szkolno-wychowawcze dla dzieci trudnych, dzieci z patologicznych rodzin). O kryzysie przesądził także brak dofinansowania działalności Nieprzetartego Szlaku. Kursy dh. Łyczko odbywały się w Rabce 2 razy w roku: ok. 100 osób rocznie przygotowywały do pracy z dziećmi upośledzonymi, ale były zbyt drogie. Dlatego po wielkim rozkwicie Nieprzetartego Szlaku, trwającym od 1958r. do lat 80., potem nastąpił regres. Ten kryzys jeszcze jest niestety widoczny, ale już przebijają się przez niego pewne symptomy powrotu do rozwoju.
Zresztą Nieprzetarty Szlak zawsze miał zdolności regeneracyjne. Po przemianach ustrojowych, kiedy nastąpiło w ogóle załamanie ruchu harcerskiego w całej Polsce, tylko Nieprzetarty Szlak przetrwał w cudowny sposób. Potem nagle rozkwitły drużyny Nieprzetartego Szlaku. One jedne się ostały, bo nie brały udziału w przemianach politycznych. Nieprzetarty Szlak zawsze istniał na marginesie życia politycznego, mając swój jedyny cel: służbę dzieciom niepełnosprawnym i poszkodowanym przez los albo przez ludzi.



Obchody uroczystości w Warszawie

Impreza trwała 3 dni. W oficjalnych uroczystościach wzięli udział m.in.: dh. Maria Łyczko twórca i organizator Nieprzetartego Szlaku oraz harcmistrz Wiesław Maślanka naczelnik ZHP. Na spotkanie przybyła także reprezentacja Urzędu Rady Ministrów, kancelarii Prezydenta, Ministerstwa Sprawiedliwości i Ministerstwa Edukacji Narodowej.


Zlot 45 lecia NS

Piątek 19 września 2003. Na Zamku Królewskim odbyło się uroczyste rozpoczęcie zlotu, połączone z wręczeniem odznaczeń zasłużonym instruktorom Nieprzetartego Szlaku. Później zaplanowano wizytę na Powązkach, gdzie złożono wieńce na grobie Marii Grzegorzewskiej twórczyni ruchu na rzecz niepełnosprawnych (twórczyni pedagogiki specjalnej, czyli ruchu na rzecz metody kontaktu i kształcenia dzieci upośledzonych). Następnie zebrani udali się do teatru ROMA na wodewil: młodzieżowy musical z czasów Elvisa Presleya.


Sobota, 20 września 2003 r. W tym dniu zaplanowano wyjazd do Wilanowa zwiedzanie Pałacu i ogrodów, które należą dziś do rzędu najcenniejszych i najbardziej popularnych pomników polskiej kultury artystycznej. Następnie odbył się przejazd na Stare Miasto i ponownie na Powązki, gdzie złożono kwiaty tym razem na grobach Aleksandra Kamińskiego, Stefana Mirowskiego i Stanisława Broniewskiego ,,Orszy”. Wieczorem instruktorzy spotkali się w kręgu przy ognisku w leśnym ranczo między Białobrzegami a Rynią. Były gry, zabawy, tańce, śpiewy i olbrzymi tort. Dh. Łyczko opowiedziała gawędę o historii i aktualnej sytuacji Nieprzetartego Szlaku. Podsumowaniem dnia było przemówienie dh. Teresy Hernik, która podziękowała wszystkim zebranym za to, że ofiarowali kilkadziesiąt lat swojego życia dzieciom niepełnosprawnym, nie traktując tego jako ofiary.


Niedziela, 21 września 2003 r. Na zakończenie obchodów uroczystości odbyła się msza św. w kościele św. Marcina na Starym Mieście, gdzie jest wmurowana tablica poświęcona pamięci harcerek. Msza św. była odprawiana przez naczelnego kapelana Jana Ujmę w asyście harcerzy w mundurach. Po mszy na dziedzińcu u sióstr franciszkanek odbyło się spotkanie w pożegnalnym kręgu.


To było prawdziwe święto harcerstwa. Pokazano, że taki ruch istnieje i że jest bardzo ważny, że obok wszystkich fundacji, które działają na rzecz dzieci niepełnosprawnych, harcerstwo ma swoją rolę i tę rolę realizuje.


dh. Monika Piwek

(konsultacja merytoryczna dh. Ludomira Ryll harcmistrz, instruktor Nieprzetartego Szlaku)