Do luzaków

TEXT TEN SKIEROWANY JEST PRZEDE WSZYSTKIM DO „LUZAKÓW” . Oraz do tych, którzy mają jakiś wpływ na to aby „luzacy” wzięli się wreszcie za coś porządnego, solidnego i stałego!

„LUZAK” TO TEN KTO:
– nie ma stałego, dobrego zajęcia w ZHP
– ma dużo pomysłów
– sporo chęci
– …tylko trochę brak im odwagi i wsparcia (przydałby im się jakiś dobry mechanizm na rozpęd)

A tak w skrócie: luzak to ten kto jest wszędzie i nigdzie, robi wszystko, i nic (albo wszystko i wszystko J)
Drodzy LUZACY wierzcie mi, jest baaaaardzo dużo miejsc gdzie można by zacząć coś działać, założyć jakąś drużynę, gromadę albo cuś takiego podobnego…

I naprawdę jest jeszcze więcej możliwości niż mogłoby Wam się wydawać!
A oto miejsca gdzie można „zaszczepić” harcerstwo (tzn. zrobić nabór, może też postarać się o harcówkę, a jeżeli harcówka nie wypali to zawsze można przecież robić zbiórki w naszej hufcowej harcówce lub w jakimś innym MDK-owym pomieszczeniu oczywiście za zgodą Pana Dyrektora Czesława Woszczyka) :
– szkoły podstawowe
– gimnazja
– licea
– !!!kościoły!!!
– !!!Domy Dziecka!!!
– Instytucje PRYWATNE też.

Bardzo was zachęcam szczególnie do pracy (społecznej rzecz jasna) w szkołach ponieważ jest ich sporo i naprawdę jest w czym wybierać. Poza tym można w takich przypadkach liczyć na pomoc ze strony RODZICÓW, zarówno materialną, finansową jak i duchową.

DLACZEGO WARTO???
– „satysfakcja gwarantowana” J
– nowe znajomości
– nowe kontakty
– metafora: spacerowanie po drodze nigdy nieprzetartego i nie odkrytego do końca nieprzetartego szlaku J
– pochwały od przełożonych
– duma i chluba rodziców za robienie odpowiedzialnej i niełatwej pracy (choć nie zawsze to okazują…)
– wyrabianie odpowiedzialności za swoich podopiecznych, a z czasem zapewne swoich własnych dzieci
– UŚMIECH HARCERZY I ICH DORAZNE, WYRAZNE, NATYCHMIASTOWE ZADOWOLENIE (czyt. Uśmiech dzieciaków)
– Łatwiejsze, sprawniejsze funkcjonowanie w dorosłym życiu, np. w pracy m. In. W grupie
– I wiele, wiele innych…

JAKIE WADY???
– jeśli ktoś jest „MIĘTKI”, nieambitny, niewytrwały, leniwy itp. to nie poczuje tego dlaczego WARTO.

No to teraz w skrócie jak można się wziąć do pracy małymi kroczkami, powolutku, żeby nie popełnić żadnego błędu i żeby wszystko poszło sprawnie, bezproblemowo:

1. Zbierz ludzi którzy Ci pomogą, z którymi będziesz współpracował, takich których lubisz z którymi się dobrze dogadujesz, na których możesz liczyć i na pewno się na nich nie zawiedziesz. Jeżeli takowych nie ma lub jest ich nieco za mało to skontaktuj się z namiestnictwem (zuchowym lub harcerskim w zależności od tego z grupą w jakim wieku chciałbyś pracować, czy miałaby być to gromada zuchowa czy drużyna harcerska). Być może jest już ktoś z kim mógłbyś współpracować i wasze oczekiwania się mniej lub więcej (chociaż lepiej żeby więcej) pokrywały.

2. Teraz nadszedł czas na wywiad środowiskowy (jeżeli to ma być świeża, nowa drużyna) żeby wiedzieć gdzie moglibyście konkretnie zacząć działać. Jeżeli masz zamiar dołączyć do jakiejś drużyny to ten podpunkt, logiczne jest że należy pominąć J

3. No to jak już wiecie gdzie i co to może zgłoście to do komendanta hufca, namiestnictwa, może zapytajcie co sądzą o tym przedsięwzięciu wasi rodzice… (IT’S GOOD IDEA)
4. Jeżeli którakolwiek z osób wymienionych w punkcie powyżej zgłosiła jakiś sprzeciw lub ma jakieś wątpliwości albo… to należy to wziąć pod uwagę i zmienić, zmodyfikować plan.
5. W tym miejscu mamy dwie możliwości: albo od razu tworzycie waszej przyszłej drużynie (i przygotowujecie się do tego w każdy możliwy sposób) specjalizację, profil i nowych harcerzy zachęcacie do konkretnej profesji, albo poznajecie zainteresowania swoich harcerzy przez jakiś czas i dopiero po tym okresie „poznawczym” się na coś decydujecie. No co prawda możecie też nie decydować się na żadną specjalizację i interesować się wieloma dziedzinami. Pamiętajcie o tym, że jeżeli będziecie np. drużyną podróżniczą to wcale nie jest powiedziane że rezygnujecie np. z poruszania wątków ekologicznych.
6. To może by teraz porozmawiać z kimś kto jest szefem instytucji gdzie chcielibyście coś robić (np. z dyrektorem Domu Dziecka)
7. Jeżeli się zgodzi to może jeszcze będzie na tyle łaskawy że dorzuci jakąś harcówkę…J bardzo ważne jest żeby o to zapytać i nie przepuścić takiej okazji (Tomek Grodzki niedawno rozsyłał mail-em takie umowy o harcówkę, warto wziąć to pod uwagę)
8. Umówcie się z nauczycielami co do NABORU. Czy chcecie go robić z każdą klasą osobno na lekcji czy może ze wszystkimi uczniami po szkole czy przez cały dzień na przerwach czy jakoś tam jeszcze inaczej jak sobie już tam wygodnie wymyślicie
9. NABÓR. Zaplanujcie to naprawdę dobrze żeby nie było żadnej gafy i żeby ta „akcja” SUPERHIPERATRAKCYJNA!
10. No i już! Teraz zbiórki!
11. Żeby nie zmarnować tego co do tej pory wypracowaliście i żeby utrzymać harcerzy/zuchów to zbiórki też muszą być fajne, uczące.

Wierzcie, wielką satysfakcją jest widzieć uśmiechnięte buźki dzieci którym podoba się zbiórka i które cieszą się, że mogą zaimponować kolegom i koleżankom ze swojego podwórka, z klasy umiejętnościami zdobytymi na zbiórce. A w dodatku to dzięki naszej pracy, dzięki naszym staraniom, dzięki naszym chęciom i ciekawym pomysłom.
Wszystkim którzy przeczytali to, co napisałam, a ich postawa przypomina „luzaka” życzę powodzenia, nabrania i podtrzymania chęci, życzę wytrwałości cały czas przypływu siły, entuzjazmu, optymizmu. Życzę wam, abyście mięli co najmniej tyle nigdy niewygasłej energii ile mają moi bracia i…JA!!!

Karolina Grodzka