Sokrates wielkim filozofem był

W starożytnej Grecji, Sokrates (469 – 399 p.n.e.) był uważany za człowieka, który posiadł wielką mądrość i wiedzę.

Pewnego dnia znajomy spotkał wielkiego filozofa i powiedział:
– Sokratesie, wiesz czego właśnie dowiedziałem się o Twoim uczniu?
– Zaczekaj chwilę – odpowiedział Sokrates – zanim mi o tym powiesz, chciałbym poddać Cię małej próbie. Taki potrójny filtr, przez który przepuścimy Twoją informację.
– Potrójny filtr?
– Właśnie – kontynuował filozof – nim powiesz mi coś o moim uczniu, sprawdźmy tę informację pod trzema kątami. Pierwszy to PRAWDA. Czy jesteś całkowicie pewien, że to o czym chcesz mi powiedzieć jest prawdą?
– Nie – odpowiedział znajomy – właściwie to dowiedziałem się o tym od kogoś…
– W porządku – przerwał mu Sokrates – więc nie wiesz, czy to jest prawda czy nie.
Teraz drugi filtr – filtr DOBRA. Czy chcesz mi powiedzieć o tym uczniu coś dobrego?
– Nie, wręcz przeciwnie…
– W takim razie – odparł uczony – chcesz mi powiedzieć coś złego o nim, ale nie jesteś pewien czy jest to prawdą. Został jeszcze ostatni filtr: filtr POŻYTECZNOŚCI. Czy to co chcesz mi powiedzieć jest dla mnie pożyteczne?
– Nie, właściwie to nie…
– A więc – skonkludował Sokrates – jeśli to, o czym chcesz mi powiedzieć może nie być prawdziwe, nie jest dobre, ani nawet przydatne dla mnie, to po co o tym w ogóle mówić? I to właściwie wyjaśnia, dlaczego Sokrates był wielkim filozofem i cieszył się takim szacunkiem, oraz to dlaczego nigdy nie dowiedział się, że Platon sypiał z jego żoną.

Z niedawnej przeszłości Warszawy

Znowu zaserwuję Wam parę wycinków prasowych sprzed przeszło stu lat. Dla lepszego zorientowania się w opisywanych warszawskich rewirach do tekstu dołączam fragment współczesnego planu miasta. W razie, gdyby jej nie było, to znaczy, że redakcja dostanie wciry (znaczy się – po uszach) – Adrianna Mól

(…) Jak dalece Warszawa zmieniła się, skutkiem szczególnie rozrostu, w ciągu ostatnich czterdziestu lat, to przekonywa, tak gorąco zajmujące wszystkich, zamierzone przeniesienie szpitala Dzieciątka Jezus, dzisiaj zupełnie domami otoczonego ze wszystkich stron.

W r. 1855 szpital miał jeszcze na terytorium swojem od ulicy Zgoda, wiatrak holenderski na swój użytek domowy; dopiero, gdy na ulicy Marszałkowskiej stanął dom, oznaczony Nr. 1396/120, trzypiętrowy, i zabrał wiatrakowi wiatr zachodni, najlepszy, nieczynny sprzęt gospodarski rozebrano, a w jego podmurowaniu piętrowem urządzono kaplicę i sąsiadujący z nią amfiteatr anatomiczny, na użytek prosektorium uniwersyteckiego. Mieszkałem wonczas przy ulicy Marszałkowskiej w domu tym pod Nr. 1396 a, od dziedzińca, i z okna mając widok na wiatrak, wyrysowałem go w całym szeregu rysunków, co dnia przez rozbiórkę odsłaniające się części składowe konstrukcyi zaznaczając. (…)

Najważniejszą wszakże stroną tego wspomnienia jest nbauka, jaka z niego płynie, a która da się w następujący sposób zreasumować:

W 1855 cała połać przedmieścia Warszawy, od ulicy Marszałkowskiej ku zachodowi, była zapełniona ogrodami i małymi domkami, które dawały szpitalowi dostęp powietrza, a wiatrakowi motor jego naturalny, ale w tym właśnie roku ten stan rzeczy ustał, wiatrak trzeba było rozebrać, a przedmieście stało się w ciągu lat 40 niezmiernie zaludnionem i ożywionem na odległości wiorsty od ulicy Marszałkowskiej i wiatraka. (…)



Piecyki elektryczne przedstawiają się oku mile, ba, są nawet wykonane z pewnym artyzmem. (…)
Szkoda tylko, że wobec dzisiejszych sposobów wytwarzania elektryczności, jest ona jeszcze zbyt drogą, aby piece elektryczne mogły się rozpowszechnić.

Kaloryfer średnich rozmiarów (…) zużywa na godzinę prądu za 18 kop.; jest to stanowczo zbytkowy opał, na który starczą tylko kieszenie bogaczów. Ten stan rzeczy nie potrwa jednak długo; niebawem nauczymy się produkować elektryczność bardzo tanio, używając do poruszania machin parowych, lecz siły wiatru, wodospadów i przypływów morskich. W Ameryce zaprzęgnięto już do tej pracy kataraktę Niagary, w Szwajcaryi istnieje spora liczba elektrycznych (w tym zdaniu nie pominięto żadnego rzeczownika red.), z których prąd rozsyła się do miast poblizkich (Genewa).

Metoda ta była stosowaną w ostatniej podróży Nansena, który dzięki wiatrakowi miał przez całą noc polarną bezpłatne światło. Skoro wejdzie ona w ogólną praktykę, wygodne i hygieniczne piece elektryczne, ukażą się w każdem większem mieście, a nawet na wsi.

źródło: Tygodnik Illustrowany nr 48, listopad 1896 r.

Qui pro quo w mowie potocznej

Bogactwo języka nie polega na wielkiej liczbie wyrazów jednoznacznych, ale na mnogości wyrazów blizko, a jednak różnoznacznych. Wielka liczna wyrazów jednoznacznych stanowiłaby tylko zbyteczny balast, nieużyteczny dla wyrażenia różnych odcieni myśli.

Natomiast wyrazy blizkoznaczne są bardzo dla mowy cenne, gdyż pozwalają wyrazić myśl ściśle i dokładnie. Z tego wynika, że używanie nierozważne wyrazów blisko, a jednak różnoznacznych, jednych za drugie, równa się ubożeniu języka, a zatem jest grzechem przeciw językowi, przeciw temu ubożeniu obowiązkiem jest działać wedle sił, z tego powodu podnosimy tu niektóre rażące grzechy, popełniane, niestety, coraz częściej z pokrzywdzeniem przedziwnej logiki naszego języka. Przytoczymy tu najczęściej napotykane, gdyż nie bylibyśmy w możności, a nie też nie mamy zamiaru dać zupełnego ich spisu. Natomiast przypuszczamy, że wskazówki tu podane posłużą komuś do bardziej szczegółowego, systematycznego wyczerpującego obrobienia przedmiotu.
[TI nr 27]

NAJMOWAĆ, ODNAJMOWAĆ, WYNAJMOWAĆ
Najmuje lokator, wynajmuje właściciel. Błędne zatem jest wyrażenie: wynająć sobie lub dla siebie mieszkanie, powóz lub t. p. Należy natomiast mówić: nająć mieszkanie i t. p. Wynająć mieszkanei może tylko właściciel na czasowy użytek komuś innemu.
Odnajmuje lokator innemu lokatorowi w części lub całości. Trudno wytłómaczyć [tak pisano w 1896!-przyp. Red.], dlaczego upowszechniło się upodobanie do wyrazów: wynająć, wynajęty, a niechęć do wyrazów: nająć, najęty.

POŻYCZAĆ, DZIERŻAWIĆ
Pożycza ten, który bierze rzecz czasowego użytku od kogoś, z obowiązkiem zwrócenia. Wypożycza posiadacz rzeczy, pieniędzy i t. p., komu dla użytku na czas pewien.
Dzierżawi, trzyma w dzierżawie, zadzierżawia, biorąc w czasowe użytkowanie nieruchomość. Wydzierżawia dziedzic, czy właściciel.

DOKĄD, DOPÓKI, DOTĄD, DOPÓTY
Pierwsze wyrażenia mieszczą w sobie pojęcie przestrzeni, drugie, drugie zaś pojęcie czasu. Błędnem więc jest wyrażenie: dotąd będzie pracował, dopóki się nie wyrobi; należy mówić: dopóty będzie pracował; poprawne będzie: dotąd (do tego miejsca), a nie dale. Również nie właściwie używa się wyrazu „dotąd” zamiast: dotychczas.

GDZIE, DOKĄD
Pierwsze wyrażenie mieści w sobie pojęcie miejsca, drugie kierunku. Nie należy więc mówić: gdzie idziesz? Lecz: dokąd idziesz? Poprawnem natomiast jest wyrażenie: gdzie mieszkasz, gdzie się urodziłeś?

WĄTEK, OSNOWA
Wątek znaczy pasmo nici podstawowych tkanin, niejako jej rusztowanie, na którem osnuwa się nici wiążące zwane osnową. Pospolicie jeden wyraz używa się zamiast drugiego. Mianowicie od niedawna wyrazu „osnowa” używa się dla oznaczenia podstawy, czy fundamentu, zapewne z rosyjskiego wyrazu „osnowanje”.

PRZYTOMNY, OBECNY
Przytomny znaczy: zdolny do ocenienia swych wrażeń. Obecny znaczy: znajdujący się jednocześnie z innymi w danym miejsc. Człowiek przytomny może być nieobecnym, a obecny nieprzytomnym; są to bowiem zupełnie różne przymioty osoby, którychby mieszać z sobą nie należało. Najczęściej używa się niewłaściwie wyrazu „przytomny” zamiast: obecny.

Źródło: Tygodnik Illustrowany, nr 27 i nr 30, lipiec 1896 r.

Następny – Następujący

Ile – wiele
Ile wyraża zapytanie co do ilości, lub liczby; wiele jest twierdzeniem o mnogości. Nie należy więc pytać: wiele masz lat?

Istota – jestestwo
Istota znaczy to, co istnieje w rzeczywistości (substancya), albo właściwość, na której istnienie polega. Jestestwo jest to istota uorganizowana, żyjąca, stanowiąca indywiduum. Istota organiczna – to każde ciało, każdy związek, mający cechy organiczne; jestestwo organiczne, to już ciało żyjące, lub do życia zdolne.

Który – jaki
Który jest to zaimek, donoszący się do osoby lub rzeczy , bez względu na ich własności, i jest odpowiednikiem wyrażonego, lub domniemanego zaimka „ten”. Jaki jest to zaimek, odnoszący się do własności jakiejś osoby lub przedmiotu i jest odpowiednikiem domniemanego zaimka: „taki”; np. nauczyciel (ten), który dba o swoich uczniów; nauczyciel (taki), jakim być powinien.

Następujący – następny
Następujący odnosi się do przedmiotu, który następuje w porządku kolejnym bez względu na związek z poprzednim. Następny odnosi się do przedmiotu, wypływającego z poprzedniego, jako jego następstwo.

Naznaczyć – mianować – wyznaczyć
Naznaczyć jest to zrobić na czemś lub na kimś znak. Nie powinno się mówić: naznaczyć kogoś urzędnikiem do szczególnych poleceń, lub dowódcą pułku. Na to jest wyrażenie: mianować. Można naznaczyć kogoś kredą, węglem, lub też szablą, lecz nie można naznaczyć urzędnikiem, jakoby jakiemś narzędziem. Również niewłaściwem jest użycie wyrazu „naznaczyć” dla określenia dnia lub terminu dla jakiejś czynności; nie można naznaczać posiedzenia na ten lub ów dzień, ani też naznaczać wtorku na posiedzenie; należy w takich razach mówić: wyznaczyć.

Niedługo – niezadługo
Niedługo – krótko; niezadługo – wkrótce; nie należy więc mówić: niedługo wrócę, lecz : niezadługo wrócę; natomiast: niedługo zabawię.

Spotkać – witać
Spotkać znaczy: zbliżyć się do kogo przypadkiem, nieumyślnie. Witać znaczy zblizyć się z przyjaznym zamiarem, z przychylnem życzeniem. Nie należy też mówić: nie spotkać kogo w domu, zamiast: nie zastać.

Tęgi – otyły
Tęgi znaczy silny, odporny, dzielny. Mylnie więc używają tego wyrazu dla oznaczenia nadmiernej tuszy. Często daje się słyszeć wyrażenie: tęga kobieta, zamiast: otyła. Można być chudym, lecz tęgim graczem.

Twardy – stały
Twardy (durus) jest przeciwstawieniem wyrazu: miękki. Stały jest przeciwstawieniem pojęcia chwiejny, płynny. Nie należy więc mówić: mieć twardą postawę, zamiast: stałą, ląd twardy, zamiast: ląd stały.

Znużenie – zmęczenie
Znużenie jest to wyczerpanie sił do pewnego stopnia. Zmęczenie jest to wyczerpanie sił, doprowadzone do cierpienia. Pierwsze najczęściej odnosi się do wyczerpania przy pracy umysłowej, drugie przy pracy fizycznej.

***
Źródło (tekst i ogłoszenie): Tygodnik Illustrowany z 1896 r.

Tekst został skrupulatnie sprawdzony. Pozorne błędy, to czysta polszczyzna sprzed 108 lat.
STRZ

Odpowiedzi od redakcji

Interesowanej z W.Kursa handlowe dla kobiet składać będą z dwóch klas specyalnych i jednej przygotowawczej. (…) Na kursach wykładane będą następujące przedmioty: korespondencya handlowa w 4 językach, wiadomości z matematyki w zastosowaniu do potrzeb kupiectwa, arytmetyka handlowa, buchalterya, towaroznawstwo z wiadomościami z nauk przyrodniczych, geografia handlowa, rys historyi handlu, ekonomika, prawo handlowe, przemysłowe, wekslowe, kaligrafia. Język angielski, rysunki i stenografia będą należeć do przedmiotów nieobowiązujących.

Oprócz uczennic, uczęszczających na wykłady wszystkich przedmiotów przyjmowane będą, jako wolne słuchaczki osoby, życzące sobie uczęszczać na pojedyńcze przedmioty lub grupy przedmiotów specyalnie handlowych. Po ukończeniu dwóch kursów specyalnych i zdaniu egzaminów uczennice otrzymują świadectwa wydawane przez radę pedagogiczną. Wolne słuchaczki żadnych świadectw nie otrzymują. Opłata roczna na dwóch kursach specyalnych po 100 rs rocznie. Opłata roczna na kursie przygotowawczym 80 rs. (…) Adres: p. Iz. Smolikowska, Marszałkowska nr.122.


P. Stefanowi Górce w Krakowie. Wiersze Pańskie nie nadają się do Tygodnika.
P. Ant. Tolo Głogowskiemu. Ani wiersze Pańskie, ani proza do druku się nie nadają.

źródło:
Tygodnik Illustrowany nr 28 – 29 czerwca (11 lipca) 1896 r.

Biegun Północny zdobyty?

dr Frithjof Nansen
Gdy w lutym r. b. (1896 – przyp. MG) rozeszła się wiadomość, ze podróżnik norweski, dr Frithjof Nansen, odkrył biegun północny i wraca do Europy, zamieściliśmy (…) artykuł p.t. „czy biegun północny odkryty?” w którym skreśliliśmy krótką historyę wypraw podbiegunowych i wypraw Nansena, załączając portret śmiałego podróżnika, obecnie przyniósł telegraf już nie pogłoski, lecz wiadomość pewną o powrocie Nansena.

Podróżnik celu ostatecznego swej podróży nie dopiął, gdyż do bieguna północnego nie dotarł, jednakże się do niego zbliżył, jak żaden z poprzednich podróżników, dosięgnął bowiem 86 stop. 15 m. szerokości północnej, z dotychczasowych wiadomości widać, że Nansen, wypłynąwszy na okręcie „Fram” na morze Karskie, puścił się ku północy, a kiedy lody ścisnęły okręt tak, że nie mógł dążyć na przód i musiał razem z nimi posuwać się ku zachodowi, Nansen i porucznik Johansen opuścili go, pozostawiając na nim dziesięciu towarzyszów, a sami, zabrawszy 28 psów, troje sani i dwie łodzie, kajaki, ruszyli w drogę ku biegunowi piechotą.

Droga to była niezmiernie uciążliwa po lodowiskach, często przerywanych połaciami wody; wreszcie, gdy podróżnicy dosięgnęli 86 st. 15m. szerok. północnej okazała się dalej do przebycia prawie nie możliwą. Kiedy zaś, w dodatku, niektóre z instrumentów, niezbędnych do pomiarów się zepsuły, Nansen z Johansenem puścili się w drogę powrotną ku południo zachodowi i w sierpniu 1895 r. dosięgnęli północnej części Ziemi Franciszka Józefa, gdzie w domu zbudowanym z kamienia zimę spędzili.

W maju r. b. opuścili zimowe leże, ruszyli dalej ku południowi, i wreszcie d. 7 sierpnia r. b. ujrzeli okręt wyprawy podbiegunowej Jacksona „Windward”, który ich przyjął na pokład i dowiózł szczęśliwie do portu norweskiego Vardö. (…) Jak wiadomo, przed podróżą obecną, odbył Nansen słynną podróż wpoprzek Grenlandyi od zachodu do wschodu, na łyżwach śniegowych, „ski”. W podróży tej, uważanej za niewykonalną, towarzyszyła Nansenowi jego młoda małżonka (…)

Źródło: „Tygodnik ilustrowany” nr 34 – sierpień 1896 r.
(Zachowano oryginalną pisownię)

Zanim wyruszysz podbijać świat

Jak przygotować dom, jeśli ma pozostać bez opieki przez 3 miesiące, albo dłużej?

W pierwszej kolejności pozdejmuj wszystkie dywany i korzystając z okazji oddaj je do pralni. Zdejmij wszystkie zasłony i draperie, dobrze wytrzep i starannie złóż; pokrowce z krzeseł, obrusy, wyczyść i również poskładaj. Ustaw meble możliwie najbliżej środka pomieszczenia, aby uchronić je przed wilgocią, czy sadzą. Całość nakryj dużymi arkuszami papieru.

Wartościowe obrazy ponakrywaj gazą lub muślinem, żeby się nie zakurzyły, albo schowaj. W podobny sposób zabezpiecz przedmioty lekkie i kruche, a także zegary.

Brudną bieliznę, pościelową i stołową, oddaj do prania, jeśli to możliwe. Pozamykaj okna i wszelkie inne otwory, przez które mógłby dostać się deszcz. Odsuń od kominka metalowe osłony, nasmaruj baranim tłuszczem i nakryj. Zakręć główny zawór gazu i wody, ale zostaw okręcone krany.

Nie powinno się zostawiać żadnego jedzenia na okres nieobecności, ponieważ jego zapach mógłby zwabić myszy i inne szkodniki, a także spowodować zalęgnięcie się robactwa. Kuchnia powinna być szczególnie dobrze zamieciona i umyta. Cenne przedmioty, takie jak srebra i biżuteria zapakuj w pudła i zanieś do banku.

Opuść wszystkie rolety, a od słonecznej strony dodatkowo zasłoń okna szarym papierem (umocuj go pinezkami), żeby słońce nie wypaliło kolorów na roletach. Zamknij i zarygluj okiennice, jeśli takowe posiadasz, oraz nie zapomnij o pozamykaniu zamków we wszystkich drzwiach.

Na koniec poinformuj policję o tym, że wyjeżdżasz i dom będzie opuszczony. Policjanci zwrócą wtedy na niego szczególną uwagę.

Źródło: „The woman’s book – contains everything a woman ought to know” Florence B. Jack, Rita Strauss; London, Edinburgh 1911

Tłum.: Strz.