Punktualnie o ósmej rano rozdzwonił się budzik Kaktusińskiej. Chwile potem drugi i trzeci. Jaki był powód takiego alarmu? Bardzo prosty. Otóż nasza bohaterka od jakiegoś czasu planowała ponowny wyjazd zarobkowy do USA i tegoż właśnie pięknego, słonecznego dnia o godzinie 13.00 przypadało jej spotkanie z panem konsulem
Czytaj dalej...Miesiąc: kwiecień 2005
Kochać… jak to łatwo powiedzieć…
Co prawda mamy już marzec, a dzień zakochanych był w połowie lutego, ale ja uważam, że o miłości można pisać cały rok. Nie wiem, jaka pogoda będzie, jak będziecie to czytać. W momencie, kiedy to piszę, na dworze jest -15 stopni, a więc nie za ciepło. Ważne jednak, że serducho mam gorące.
Czytaj dalej...„Za wszelką cenę”
Jak na obecne standardy film dość krótki. I chwała mu za to. Bo chociaż od połowy oglądało mi się suuper, to pierwsza godzinka się trochę dłużyła. Ale nic to, jakiś wstęp przecież musi być. A skoro już wspomniałam o budowie, to podobało mi się wprowadzenie wszechwiedzącego narratora
Czytaj dalej...Wielkanoc: palma bije, nie zabije
W niedzielę w końcu Wielkanoc!!!! Po rezurekcji wysuniemy ławę na środek izby, przykryjemy białym obrusem i wystawimy wszystko co dobrego mamy do jedzenia. Damy najładniejsze, gliniane miski. Na środku ławy postawię swoją doniczkę ze zbożem, a obok w drewnianej kopańce będzie święcone jajko z solą. Ale sobie pojem!
Czytaj dalej...Przed ew. zmiana Bohatera Hufca
Gdy po ostatnim Zjeździe Hufca dowiedziałem się, o uchwale, która w konsekwencji może spowodować zmianę naszego Bohatera Hufca, zadumałem się. Informację tę przyjąłem z mieszanymi uczuciami. Dlaczego?
Czytaj dalej...Biała Sowa: został już tylko luty
W moim bloku mam wspaniałego sąsiada, z którym często dyskutujemy, a właściwie wzajemnie się utwierdzamy w słuszności naszych poglądów na historię, politykę, polityków, aktualne wydarzenia. Mam też wielu innych sąsiadów, z którymi próbuję czasem rozmawiać na różne tematy, ale po przemyśleniu treści i sensu tych rozmów, dochodzę do wniosku, często, nie da się ukryć, przy wydatnej pomocy żony, że czas poświęcony tym rozmowom był czasem bezpowrotnie straconym
Czytaj dalej...Zmagania ze stopniem
Ponieważ nie jestem osobą, która pracuje na bieżąco z próbami na stopnie wędrownicze pomyślałem, że to co napiszę będzie bardziej wiarygodne, jeśli oprę się na tym, czego osobiście doświadczyłem. Stąd tekst poniższy ma charakter nieco ekshibicjonistyczny bo odsłania pewne moje własne przeżycia i różne – mniej lub bardziej mądre decyzje na mojej wędrowniczej drodze.
Czytaj dalej...Gwiazdki zuchowe
Gwiazdki zuchowe to program osiągnięcia przez zuchy określonego etapu rozwoju, przygotowującego do podjęcia zadań odpowiadających nazwie gwiazdki.
Czytaj dalej...I ciągle pniemy się wzwyż
Kiedy Magda poprosiła mnie o napisanie „artykuliku” o potrzebie ciągłego kształcenia i samokształcenia się przez harcerzy, pomyślałam sobie: „artykuliku”? – to przecież temat na książkę. Jak zmieścić najważniejsze treści w kilkunastu zdaniach? Spróbuję najogólniej…
Czytaj dalej...Opiekun próby? A któż to taki?
Opiekun. A któż to taki? To taka osoba, która jest kim? To pytania, które pewnie wielu osobom się nasuwają.
Otwieramy próby w różnym wieku – czy to oznacza, że nie potrzebujemy opiekunów? – Potrzebujemy i to bez znaczenia czy jesteśmy harcerzami, czy instruktorami z doświadczeniem.