Koniec ptasich wędrówek

W Mazowieckim Parku Krajobrazowym można spotkać przynajmniej 165 gatunków ptaków. Zdecydowana większość z nich (myślę tu o liczbie osobników, a nie gatunków) to ptaki przelotne. Główną tego przyczyną jest obecność w sąsiedztwie olbrzymiego ptasiego szlaku wędrówkowego jakim jest Wisła, a także bogactwo środowisk mogących stanowić żerowiska i schronienia dla wędrujących i lęgnących się tu ptaków.

Przykładem niech będą blisko dwutysięczne stada gęsi żerujących na tutejszych łąkach, stada batalionów liczące po 100 i więcej sztuk oraz podobne stada bocianów białych i żurawi, które widuje się na opisywanym terenie. Ponadto jako gatunki przelotne i zalatujące stwierdzono tu min. bielika, orlika krzykliwego, drzemlika, rybołowa, kanie rudą (kiedyś lęgowa), siewkę złotą, brodźca leśnego, świstuna, rożeńca, nura czarnoszyjego, dzięcioła białogrzbietego, droździka. Również ciekawie przedstawia się lista gatunków lęgowych, które właśnie teraz kończą wędrówki do cieplejszych miejsc. Stwierdzono lęgi np. derkaczy, kropiatek, kulików wielkich, żurawi, bocianów czarnych, trzech gatunków błotniaków i wielu innych. Łącznie lista gatunków lęgowych osiąga ok. 90 pozycji lecz istnieje szansa, że intensywne i regularne obserwacje, do których gorąco zachęcam, zwiększyłyby  ten  stan.
Widząc przelatujące stada ptaków wiele osób zastanawia się dokąd one lecą? Potem pojawiają się kolejne znaki zapytania. Ile czasu zajmuje im wędrówka, czy lecą tylko w dzień czy również nocą albo jak długo trwają przeloty? Postaram się odpowiedzieć na te pytania.
Przede wszystkim warto wiedzieć, że w Polsce są dwa główne szlaki ptasich wędrówek. Pierwszy wiedzie północnymi krańcami kraju, przez Mazury, Warmię i Pomorze. Dalej ptaki wzdłuż wybrzeży lecą do Holandii, Belgii, Francji, Wielkiej Brytanii, Hiszpanii i oczywiście Afryki. Poszczególne gatunki w różnych miejscach kończą swe wędrówki. Ale o tym za chwilę. Drugi szlak przelotowy wiedzie z północno wschodnich regionów Polski, doliną Wisły, przez Karpaty, a dalej przez Cieśninę Bosfor na Bliski Wschód lub dalej do Afryki.


Jedną z najwcześniej odlatujących grup ptaków są siewkowe. Najbardziej znanym ich przedstawicielem jest hałaśliwa czajka. Jej przeloty zaczynają się już w maju (tak, to nie jest pomyłka) i trwają do przez całe lato aż do późnej jesieni. Czajki odlatują do Francji i Wielkiej Brytanii. Polscy przedstawiciele tego gatunku nie muszą się szczególnie spieszyć, bo długość ich przelotu wynosi zaledwie kilkaset kilometrów. Jednak czajki, żyjące w północnej Rosji mają czasem do pokonania aż 4500 km. Jeszcze większą podróż mogą odbywać krewni czajek – krwawodzioby, widywane na niektórych łąkach powiatu otwockiego, a także na wiślanych wyspach. Te niewielkie, ważące do 150 g. ptaszki, pokonują w jedną stronę nawet 6500 km. Oczywiście odległość ta dotyczy ptaków lęgnących się na dalekiej północy. Polskie siewkusy są w uprzywilejowanej sytuacji i nie muszą się aż tak bardzo trudzić.


Powszechne w Polsce bociany białe i ich krewniacy, boćki czarne, korzystają w czasie wędrówek z obydwu wymienionych wcześniej szlaków. Większość z nich odlatuje do centralnej i południowej Afryki. Najdłuższe trasy przelotu mają nawet 10500 km!!! Ptaki pokonują je specjalną techniką lotu. Najpierw unoszą się wraz z ciepłym prądem powietrza na wysokość 1000, a nawet 2500 m, a następnie szybując z prędkością ok. 45 km/h kierują się na południe (lub zachód). Warto dodać, że bociany wędrują wyłącznie w dzień.


Inaczej jest z przepiórką i derkaczem, gatunkami coraz rzadszymi w naszym kraju. Ich wędrówki odbywają się nocą. Polscy przedstawiciele tych gatunków wybierają raczej trasy wiodące prosto na południe. Nie wędrują więc wzdłuż wybrzeży. Derkacz, pokonuje nawet 10000 km, a jego zimowiska znajdują się w południowej części Afryki.


Ptakami, które najbardziej kojarzą się z jesienią i odlotami są żurawie i gęsi. Te pierwsze zimują na północy Afryki i na Bliskim Wschodzie. Gęsi, które jeszcze teraz możemy usłyszeć w czasie nocnych przelotów nad Wisłą, na zimowiska wybrały sobie zachód Europy. Niektóre stada zimują nawet już w zachodniej Polsce, oc wcale nie oznacza, że jest to zachód Europy. 
Na koniec jeszcze słówko o drobnych ptaszkach śpiewających. Nasze poczciwe słowiki czeka aż 5000 km lotu, odlatują bowiem do centralnej Afryki. Pokrzewki, które rzadko widujemy, ale często słyszymy, bo lubią pomieszkiwać w gęstych krzewach w przydomowych ogródkach, lecą jeszcze dalej i mogą przefrunąć nawet 14000 km. Podobnie robią niepozorne oliwkowozielone piecuszki, zamieszkujące niemal każdy sosnowy las na Mazowszu, a także muchołówki, dzierzby, jaskółki i jerzyki. Te ostatnie przelatują czasem nawet 12000 km.


Cóż rytm przyrody jest nieubłagany. Czekają nas teraz smutne miesiące bez ptasich treli i świergotów. No może nie zupełnie. Wszak niewielka część gatunków pozostała u nas przez na zimę. Poza tym w przyrodzie dzieje się wiele różnych, nie mniej ciekawych niż ptasie śpiewy, rzeczy.


Wojciech Sobociński