Materiał do gawędy

Styczeń. Nazwa miesiąca. Nie anglosaski January, niemiecki Januar, francuski Janvier, hiszpański Januario, rosyjski Janwar, nawet Węgrzy mówią Januar, a dla nas to po prostu styczeń. Styka się stary rok z nowym. Przecież to takie proste.

Dlaczego oni wszyscy musieli zapożyczyć tę nazwę od starożytnych? Tak, my Polacy jesteśmy oryginalni. Podobnie jest z lutym, kwietniem, czerwcem, lipcem, sierpniem, wrześniem, październikiem, listopadem i grudniem. Wystarczy? Jeszcze w wielu dziedzinach jesteśmy inni.
W 1795 roku utraciliśmy niepodległość. Państwo polskie przestało istnieć. Nie pomogło uchwalenie Konstytucji, powstanie Kościuszkowskie, przyszła niewola. Nadzieje związane z tym, który „dał nam przykład jak zwyciężać mamy”, Napoleonem Bonaparte, mit Legionów, trwały krótko. Ale już dwa lata po III rozbiorze rodzi się dumna pieśń Józefa Wybickiego „ Jeszcze Polska nie zginęła póki my żyjemy”. Przyszedł rok 1815 i 18 czerwca pod Waterloo klęska cesarza Francuzów rozwiała resztki nadziei. Po upadku Księstwa Warszawskiego, które mogło się poszczycić stutysięczną armią, po Kongresie Wiedeńskim utworzono na okrojonym terytorium Królestwo Polskie.

Bez Wieliczki i Krakowa, bez Gdańska, Torunia, Bydgoszczy i Poznania, za to z cesarzem Rosji jako królem Polski na czele. To Królestwo miało odrębny status państwowy, swoją armię, własne urzędy i parlament (zwołany przez monarchę cztery razy w ciągu piętnastu lat), nawet system parlamentarny i oświatowy, nawet województwa zamiast guberni. To wszystko było. Zabrakło tylko jednego, niepodległości. Szybko zaczęły powstawać tajne związki. Ważniejszych doliczyłem się siedmiu.

Po piętnastu latach od powstania Królestwa nastąpiła Noc Listopadowa. Czy wszyscy jej oczekiwali? Generał Chłopicki na propozycję objęcia dowodzenia powstaniem mówi „dajcie mi spokój, idę spać”. 25 stycznia 1831r. Sejm detronizuje króla Polski, cara Mikołaja I, 30 stycznia powołuje Rząd Narodowy z Adamem Czartoryskim na czele. Po walkach pod Stoczkiem, Wawrem, Olszynką Grochowską, Dębem Wielkim, Iganiami, Ostrołęką, Warszawą, ostatni akord Powstania to kapitulacja twierdzy Zamość 21 października 1831 roku. Następuje Wielka Emigracja. Dziesięć tysięcy emigrantów rekrutujących się głównie spośród arystokracji, ziemian, generalicja, studenci, mieszczanie, żołnierze, w tym cała elita intelektualna zaboru rosyjskiego. I znów niewola.

Kolejna próba wywalczenia niepodległości to kilka miesięcy roku 1848, tzw. Wiosna Ludów obejmująca także Polaków.
I znów nadchodzi styczeń. Rok wielkiej zamieci, sześćdziesiąty trzeci. Tym razem do walki staje nie regularna armia, stają szeregi marzycieli o niepodległości. Znów głównie szlachta, ziemianie, inteligencja. Z dubeltówkami myśliwskimi, kosami, bronią krótką i białą.

Do legendy przechodzą dowódcy oddziałów powstańczych, grup partyzanckich, Ludwik Mierosławski, Marian Langiewicz, Romuald Traugutt, Zygmunt Sierakowski, Zygmunt Padlewski, Józef Hauke – Bosak wiodący ostatni bój powstania w Kieleckiem, ksiądz generał Stanisław Brzóska schwytany dopiero w maju 1865 roku i powieszony na rynku w Sokołowie Podlaskim. Legenda Powstania Styczniowego rozpala wyobraźnię urodzonego w 1864 roku Stefana Żeromskiego i urodzonego w 1867 Józefa Piłsudskiego.

I znów powstają tajne organizacje, znów rodzice przekazują dzieciom legendy powstańcze, nasila się walka z germanizacją i rusyfikacją, walka o przetrwanie przez pracę organiczną, tajne nauczanie i oświatę ludową. Pisze ku pokrzepieniu serc Henryk Sienkiewicz, tworzy wielu pisarzy i poetów. Nie ma Polski, ale są Polacy. I oni tworzą m. in. Polskie Towarzystwo Tatrzańskie w w !873 roku, Polskie Towarzystwo Krajoznawcze w 1906 roku. Od 1885 roku powstają Gniazda „Sokole”…

Nie będę szerzej rozwodził się o legionach, które od I kompanii kadrowej 6 sierpnia 1914 roku i I Brygady Piłsudskiego rozrosły się do trzech brygad i 15 tysięcy żołnierzy, a potem rozwinęły się w armię rozbijającą słynnym manewrem z nad Wieprza potężną Armię Czerwoną. Granice zachodnie ustala jedyne zwycięskie polskie powstanie – Powstanie Wielkopolskie. Nie osiągnęły celu trzy Powstania Śląskie. Przychodzi upragniona Niepodległość. Kraj rujnowany przez zaborców, nie wszystkim jawi się jako wyśniona kraina szklanych domów. Po siedmiu dniach ginie pierwszy prezydent. Z ręki Polaka!!!
Po dwudziestu latach trudnej, ale pełnej sukcesów odbudowy kraju rusza nawała hitlerowska na spotkanie hord Stalina. Nastaje sześcioletnia okupacja.

Hitlerowcy rozpoczęli od wytępienia polskiej inteligencji i od ostatecznego rozwiązania „kwestii żydowskiej”. We wszystkich miastach zakładaja dzielnice żydowskie – getta, które stopniowo likwidują. Bez przeszkód. Przy pomocy policji żydowskiej i Rady Żydowskiej – Judenratu. W Otwocku 19 sierpnia 1942, w Warszawie próbują 18 stycznia 1943. I tu zawiedli się. Na ich głowy sypią się granaty. Padają strzały nielicznych nielicznych sztuk broni krótkiej. Walka beznadziejna, ale odsuwa do 19 kwietnia zamiary hitlerowców. Tego dnia wybucha Powstanie Żydowskie w getcie warszawskim. 8 maja popełnia samobójstwo w bunkrze otoczonym przez hitlerowców 24 – letni przywódca powstania Mordechaj Anielewicz. Ta beznadziejna walka, walka o honorową śmierć trwa 19 dni. Czy to długo, czy krótko wiedzą tylko uczestnicy. Siedem tysięcy obrońców ginie w nierównej walce.

Po roku, w sierpniu wybucha Powstanie Warszawskie. Trwa 63 dni. Osamotnieni obrońcy walczą o honor Polaków, o prawdziwie wolny kraj. Nie otrzymują pomocy od sojuszników ze wschodu. Wręcz przeciwnie. Wyłapywani po wojnie, ci, którzy marzyli „bratni legion gdy z Anglii powróci, pójdzie wiara gromadą, Alejami z paradą i tę piosnkę szturmową zanuci”, mordowani w Gibach, więzieni w Rembertowie, na Mokotowie, we Wronkach, więzieni na Syberii do 1956 roku, przechodzą do legendy. 17 stycznia 1945 roku, po prawie pięciu miesiącach biernego oczekiwania Armia Czerwona wkracza na ruiny Warszawy. Okupacja zastąpiona zostaje hegemonią na długie 45 lat.

Czy Polacy byli bierni? O nie! Wychodzą na ulice Poznania w czerwcu 1956 roku, Wybrzeża w grudniu 1970 , Ursusa i Radomia w czerwcu 1976, wreszcie siadają za bramami stoczni i fabryk całego kraju w sierpniu 1980 roku. W świat idzie wieść o Polskim Sierpniu. Niestety, marzenia brutalnie rozstrzeliwuje Milicja Obywatelska przy wybitnej pomocy Ludowego Wojska Polskiego, które zamiast na Danię uderza czołgami na Polskę.

Już kilkanaście lat jesteśmy wolni. Czy to do końca rozumiemy?

Wasza Biała Sowa