Wieczór z Wampirem, czyli Wampiriada

Sobota, godzina 16.10. Drobny poślizg zawsze musi być wliczony w każde przedsięwzięcie. Na sale dawnego kina w Karczewie zaczynają wchodzić harcerze, zuchy i wszyscy zaproszeni goście. Gaśnie światło, publiczność czeka w napięciu…


Nagle, nie wiadomo skąd rozlega się echo rozmowy jakichś dwóch niezwykłych stworzeń. Po chwili rozsuwa się kurtyna i oczom zgromadzonych ukazuje się napis „Wampiriada” a dwa urocze wampiry-konferansjerzy: Henryka (na co dzień Magda Firląg) i Zdzisław (szerzej znany jako Łukasz Kostrzewa) schodzą po drabinie na scenę. Festiwal piosenki „Wampiriada” zostaje otwarty.

Publiczność oczekuje na występ pierwszego zespołu. Jednak co się dzieje? Na scenie, wśród scenografii tworzącej ruiny zamku, Henryka usiłuje przypomnieć sobie słynny fragment „Hamleta” W. Szekspira… Zdesperowany Zdzisław ściąga niefortunną aktorkę ze sceny mówiąc, że „prezes zdecydował, że teraz wystąpi 33 ODHS”. Tak się też dzieje. Jako następny wykonawca pojawia się 126 DH i 7 ODH. Swoje umiejętności (oczywiście nie licząc niezastąpionego Zdzisława i Henryki) prezentuje także 65 GZ „Mali Globtroterzy”, 11 DH „Bezdroże”, zespół „Polarynki” z Domu Dziecka w Michalinie oraz połączone siły dwóch próbnych drużyn – działających przy szkołach podstawowych nr 1 i nr 6.

Pomiędzy występami publiczność miała okazję wspólnie się pobawić i rozruszać podczas wspólnych harcerskich zabaw. W ten sposób, wśród śmiechu, śpiewu i muzyki, upłynęła konkursowa część festiwalu. Jury odleciało na naradę, nastąpiło 10 minut przerwy.

Drugą część imprezy stanowił występ gwiazdy wieczoru, zespołu Szczyt Możliwości. Łukasz Kostrzewa, Piotrek Kostrzewa i Maciek Siarkiewicz zaprezentowali znane utwory zespołu Stare Dobre Małżeństwo oraz swoje własne kompozycje. Wzruszona publiczność razem z nimi śpiewała o bieszczadzkich aniołach, które skrzydła, nawet przy dobrej pogodzie, noszą w plecaku.

Szczyt Możliwości, żegnany owacjami, opuścił scenę. Jego miejsce zajął naczelny czarownik hufca Otwock, komendant Tomasz Grodzki, tego dnia pełniący funkcję przewodniczącego jury. Pierwsze miejsce i główną nagrodę – gitarę, ufundowaną przez redakcję Tygodnika Otwockiego otrzymały Polarynki. Druga nagroda trafiła do próbnych drużyn a trzecie miejsce zajęły zuchy z gromady „Mali Globtroterzy”. Ponadto redakcja Samorządowa Inicjatywa Młodych przyznała nagrody specjalne Maćkowi Łabudzkiemu, obu próbnym drużynom i Tomkowi Kuczyńskiemu, za to, że „był na festiwalu”. Każdy zespól otrzymał pamiątkowy dyplom i nagrodę dodatkową w postaci płyty kompaktowej.

Festiwal nie miałby z całą pewnością tak niezwykłej, pełnej radości atmosfery, gdyby nie dekoracja. Jej tło stanowił „witraż” z bibuły z zamkiem, wilkiem na skale, Babą Jagą na miotle i żółtymi ślepiami, spoglądającymi w głąb sali – czyli tym wszystkim, co kojarzy nam się z atmosferą grozy. Jedyne oświetlenie sali pochodziło ze świeczek, masek z dyni i podświetlenia „witraża”. Jeśli dodać do tego ruiny zamku – mamy kompletny obraz wyglądu sceny. Jednak pomimo tego posępnego z pozoru wystroju nikt się nie bał. Za to wszyscy poczuli się choć trochę „magicznie”. Nie byłoby tego efektu, gdyby nie nieoceniona Gosia Sawa, nasz naczelny scenograf, której udało się połączyć liczne szkice pomysłów w jedną całość.

Chciałabym podziękować wszystkim tym, którzy przyczynili się do zorganizowania festiwalu: sponsorom – firmie Morand, redakcji Tygodnika Otwockiego, Samorządowej Inicjatywie Młodych, sklepowi muzycznemu Otwrock i Komendzie Hufca. Szczególne wyrazy wdzięczności kieruję do Asi Kołodziejek, Kasi Kołodziejczyk, Łukasza Kostrzewy, Piotrka Kostrzewy, Magdy Firląg, Diany Mierzejewskiej, Maćka Siarkiewicza, Sylwii Żabickiej, Sylwii Woś Michała Dymkowskiego, Maćka Dymkowskiego, pana Krzysztofa Krzeszewskiego, Tomka Lubasa i oczywiście pani Ryszardy Falkowskiej.

Ewa