Związek małżeński 33DH i 33 DW

Jak wiecie w maju zeszłego roku wszystkie 33-cie postanowiły połączyć siły, aby stworzyć szczep. Na mocy danej przez GK, wśród świadków, podczas święta hufca komendant Tomasz Grodzki pobłogosławił związek 3-ech 33-ich. A mówią, że w Polsce zabroniona jest bigamia…

Choć jesteśmy młodym małżeństwem to zdążyliśmy już wiele przeżyć. No i jak to państwo młodzi (Rada Szczepu) poznaliśmy się z trochę innej strony…tzn. lepiej się poznaliśmy.
Ostatnio mieliśmy okazję do tego, aby wyjechać na wspólną wycieczkę.

Jedna z żon, Małgorzata Osuch, stanęła na wysokości zadania i podjęła się organizacji naszych wojaży. Ola Brożek, Sońka, Bartek i ja mieliśmy spotkać się w sobotę pod naszą harcówką i szukać ukrytej wiadomości. Po przeszperaniu wszystkich śmietników i przegrzebaniu przez tony paczek po chipsach znaleźliśmy tajemniczy list. Jego treść nakazywała nam udanie się do centrum Warszawy, a stamtąd mieliśmy jechać na Torwar.

Zapewne jak się domyślacie celem tej wycieczki były sznurowane buciki, które do podeszwy maja przyczepione ostrza. Muszę powiedzieć, że na początku bałam się wejść na lodowisko, bo wcześniej tylko raz jeździłam na łyżwach jako mała dziewczynka. Cóż, czułam lekki dyskomfort, kiedy pomyślałam, że muszę włączyć się do tej autostrady. Okazało się jednak, że nie byłam sama i po jakimś czasie zaczęło mi się podobać to jeżdżenie w kółko.

Po łyżwach u daliśmy się do tajemniczego miejsca zwanego „Dziuplą”, była to harcówka jednej z warszawskich drużyn. Muszę przyznać ,że jest czego pozazdrościć: kuchnia, łazienka, jadalnia, harcówka, pomieszczenie dla szczepu, przedsionek, słowem pełny serwis.

Po rozpakowaniu udaliśmy się na kolację przy świecach, a potem czekał na nas pyszny deser: tort, był on z okazji 21 urodzin Gosi. Odbyła się również rozmowa dotycząca funkcjonowania szczepu, mówiliśmy o pracy rady, o członkach i o tym co musimy w najbliższym czasie zrobić. Nasze rozważania były długie i namiętne, ale w końcu doszliśmy do konsensusu, podjęliśmy kilka ważnych decyzji m.in.: Gdzie jedziemy na zimowisko.

W końcu o 00:30 przyszedł czas na nasze zajęcia- kadra przecież też musi się kształcić;) Kuczyn przygotował dla nas bardzo przydatne, wykorzystane później w pracy w drużynie zajęcia. Ich dewizą jest: „Powiedz o czym chcesz powiedzieć, powiedz to, powtórz i podsumuj”. Uważam, że te zajęcia były bardzo praktyczne, ponieważ pokazywały co nam może się przytrafić podczas naszej pracy w drużynie. Każdy z nas maił jedną symulację związaną z konkretnym problemem, np. harcerz chodzi na zbiórki, ale nie jeździ na wyjazdy (powód: nie ma kasy). Musiał zachować się i powiedzieć dokładnie tak jak w rzeczywistości by to zrobił.

Kiedy nasze zajęcia dobiegły końca przyszedł czas na zabawę. Podzieliliśmy się na 3grupy i graliśmy w słynnego Tribonta. Jeśli ktoś nie wie co to za gra, niech zapyta Marysi Mikulskiej, ona na pewno będzie wiedziała. Gdzieś tak około 5:00 poczuliśmy lekkie zmęczenie i zaliczyliśmy tzw. Zgona.

Wstaliśmy po ósmej i udaliśmy się do naszego, kochanego Otwocka! (niektórzy do Małego). Wszyscy zgodnie stwierdziliśmy, ze właśnie takiego wyjazdu nam potrzeba. Po pierwsze mogliśmy się pointegrować, a po drugie załatwiliśmy najpilniejsze sprawy, dotyczące szczepu.

Bogacka
Szczep 33 DHiW