Biwak HGR’ u

“O Boże! Cóż za ludzie w czerwieni?! Jakże oni się wyróżniają z iście szarego tłumu pod tym błękitnym firmamentem życia.”


AKT PIERWSZY.
scena 1.


Zaczynając od początku… Dostaliśmy maila o treści brzmiącej mniej więcej tak: „SYMULACJA! Szukamy ludzi”. Skuszone przez Wielkiego Organizatora, następnego dnia zaszłyśmy do „Jędrusia”, gdzie wszystko mialo swoje miejsce.


scena 2.


Poczekałyśmy sobie wyjątkowo krotką godzinę, zintegrowałyśmy się z jednostką HGR-u i poszliśmy na plac zabaw aby zapoznać się z resztą symulantów.


AKT DRUGI.
scena 1.


Nadejszła wiekopomna chwila charakteryzacji. W ruch poszedł kit, farba popiół, kamienie i szkło.


scena 2.


„Był kiedyś niewybuch (to był okres drugiej wojny światowej), który nie wybuchł, ale teraz wybuchł.
Tymże niewybuchem był, uroczy granat”.


scena 3.


Gdy niewybuch w końcu wybuchł, wszyscy rozsypaliśmy się po terenie i czekaliśmy na ratunek (zdesperowany głos)!


scena 4.


Wbiegli i badali, sprawdzali, ratowali i mówili, że zginiemy! Słowo się rzekło (kobyłka u plota:P) i Kasia umarła. Po niej pozostał tylko fantom i paczka dropsów.


AKT 3.
scena 1.


Zabrali nas do szpitala polowego. Nareszcie byliśmy uratowani (pomijając naszą zmarłą Kasię:] ).
 Podsumowanie:
Ogólnie rzecz biorąc, było bardzo fajnie. Działo się wiele, było ciekawie. Nasi ratownicy nauczyli się zachowania w sytuacjach zarówno ekstremalnych, jaki i „lajtowych”.


Autorzy:
Kejt – zmarła na skutek wstrząsu,
Olcia – uratowana i przewieziona do szpitala polowego z urazem obojczyka, złamaniem otwartym nogi i krwotokiem tętnicy,
Monika – uratowana, przewieziona do szpitala polowego z urazem miednicy, szkłem w policzku i brzuchu, chwilowymi zanikami oddechu.


Ola Zaborowska