Jedziemy na biwak

Każda porządna drużyna harcerska (a coraz częściej i gromada zuchowa) uważa za punkt honoru przynajmniej raz w czasie roku harcerskiego wybrać się na biwak. Jeśli harcerzy nie stać na zimowisko, to bardzo często zdarza się to podczas ferii zimowych.

Często drużyna jedzie na biwak, bo będzie można się powygłupiać, a może przy okazji coś ciekawego się wydarzy. A to chyba nie tak powinno być.

Biwak jest wspaniałym narzędziem w rękach drużynowego, aby przygotować drużynę do większego przedsięwzięcia. Dlaczego nie wykorzystać biwaku jako formy przygotowania przed festiwalem piosenki? Dlaczego na biwaku nie poćwiczyć przed ogólnohufcową grą terenową? Nie muszę chyba nikogo przekonywać, że nie będzie lepszej formy przygotowania harcerzy do obozu (albo zakończenia trwających dłuższy czas zadań przedobozowych).

Do czego zmierzam? Zbyt często daje się zauważyć organizowanie biwaków bez większego celu. Jako kolejnej zbiórki w ciągu roku. Czas spędzony podczas takiego wyjazdu może okazać się zmarnowany. To, że będzie ciekawy program, nie gwarantuje sukcesu. Biwak, podobnie jak gra terenowa, powinien mieć “fabułę”. A “fabułą” mogą być przygotowania do zimowiska. Wtedy biwak jest wykorzystany w stu procentach. Fakt, że udało się zuchów/harcerzy wyrwać spod opiekuńczych skrzydeł rodziców trzeba wykorzystać. Zróbmy na biwaku coś, czego nie da się zrobić na normalnej zbiórce.

Aby biwak miał szczęśliwy finał, należy zadbać o kilka spraw.

1. Zaplanuj wszystko to, co chcesz podczas biwaku zrobić. Napisz szczegółowy plan, który swój początek będzie miał w miejscu zbiórki, a ostatnim jego punktem będzie powrót na miejsce.

2. Oblicz czas. Nie określaj jeszcze godziny zbiórki. Stwórz sobie “oś czasu”, na którą będziesz nanosił wszystkie kolejne elementy. Operuj na początku ilością czasu potrzebną do realizacji tego konkretnego punktu. Gdy dojdziesz do miejsca, w którym godzina nie zależy od Ciebie (np. odjazd pociągu, termin dotarcia na nocleg itp.), wtedy nanieś to na swoją oś i ustal godzinę zbiórki (na wszelki wypadek podaj czas o kilkanaście minut wcześniej – ktoś się na pewno spóźni). Sytuacja się powtarza za każdym razem, kiedy podejmujesz decyzję na temat godziny rozpoczęcia zajęć (po nocy, po zaplanowanym dłuższym czasie odpoczynku itp.). Jadąc na biwak bądź pewien, że zdążysz zrobić wszystko, co zaplanowałeś.

3. Przygotuj dokumenty. To już nie jest zbędna biurokracja. Musisz mieć zgodę komendanta hufca na biwak. Nie będzie z tym problemu, jeśli przygotujesz odpowiednie dokumenty (karta biwaku – 2 egz., program biwaku z wyszczególnionym miejscem noclegu i podpisami odpowiedzialnych pełnoletnich osób, kopia polisy ubezpieczeniowej, lista uczestników i jakiś telefon kontaktowy).

4. Przygotuj uczestników. Brzmi dziwnie? Nigdy Ci się nie zdarzyło, że ktoś dzwonił w ostatniej chwili z pytaniem o godzinę zbiórki? Ile razy zapomniał zabrać menażki, albo niezbędnika (o legitymacji szkolnej nie wspomnę). Nawet jeśli to rajd dla harcerzy starszych – przygotuj i rozdaj odpowiednio wcześniej listę niezbędnych rzeczy oraz informację dla rodziców – gdzie was szukać. Zostaw też numer swojego telefonu komórkowego, a jeśli go nie masz – podaj telefon do hufca. Zaznacz jednak wyraźnie (można podkreślić na czerwono), że można dzwonić tylko w awaryjnych sytuacjach (unikniesz dwunastego pytania, czy już dotarliście na nocleg). Nie licz na to, że wszyscy wszystko zapamiętają. Przygotuj pisemną informację dla uczestników i drugą dla rodziców. Zadbaj o to, aby mieć aktualne telefony do domów twoich zuchów/harcerzy.

W następnym numerze ciąg dalszy przygotowań do biwaku.

Tomek Grodzki