Oszukana armia (1944)

Wywołanie ogólnonarodowego powstania wymierzonego przeciwko okupantowi (akcja „Burza”) było celem istnienia Armii Krajowej. Pod koniec niemieckiej okupacji oddziały AK liczyły 300.000 żołnierzy. Kiedy Armia Czerwona wkroczyła na polskie ziemie AK chciała wystąpić w roli gospodarza witającego na swoich terenach sojuszniczą armię. Wychodzili z konspiracji i często u boku Rosjan prowadzili akcje bojowe przeciwko Niemcom.

Rosjanie nie uznawali oddziałów AK za wojska sojusznicze. Były one w większości po przejściu frontu rozbrajane. Część żołnierzy wywożono w głąb ZSRR, część umieszczano w obozach. Zdarzały się wypadki mordowania schwytanych Akowców, zwłaszcza oficerów. Część ich znalazła się przymusowo w oddziałach Ludowego Wojska Polskiego.



Tak, jak zostało powiedziane w teście Rosjanie czekali na drugim brzegu Wisły i przyglądali się biernie na samotną walkę żołnierzy AK z Niemcami.
Jacek Kaczmarski napisał piosenkę o tym jak sowiecki czołg stoi ukryty przed Powstańcami i nie rozumie dlaczego nie jest wysyłany do walki.
Jeżeli klikniesz na przycisk „start” pod zdjęciem czołgu to będziesz mógł posłuchać tej piosenki.

POWSTANIE W WARSZAWIE
W Warszawie plan przeprowadzenia akcji „Burza” zakładał wywołanie powstania, którego skutkiem miało być wyzwolenie stolicy po kilku dniach walki. Chodziło, żeby Powstanie trwało do wkroczenia Armii Czerwonej. I żeby ta wolna Polska była obecna na miejscu, w stolicy Polski w chwili wkraczania tu Rosjan.
O tym, ze powstanie wybuchnie wiedzieli wszyscy. Nie był znany tylko dokładny termin. Nastąpiło to 1 sierpnia 1944 roku o godzinie 17:00 (godzina „W”). Niemcy już wcześniej zdawali sobie sprawę z nastrojów jakie panują wśród Warszawiaków. Świadczy o tym chociażby instrukcja Hitlera: „W razie wybuchu powstania każdego warszawiaka należy zabić, także kobiety i dzieci, a Warszawę należy zburzyć”. Rozkaz ten Niemcy wykonywali z dużą starannością od 4 dnia powstania, kiedy to przejęli inicjatywę w walkach na ulicach Warszawy.

STOSUNEK ROSJAN DO POWSTANIA
Jedyną osobą, która mogła pomóc powstańcom był Józef Stalin.
Jego armia stała po drugiej stronie Wisły i w każdej chwili mogła wesprzeć Powstanie. Opracowany nawet został przed dowódców radzieckich plan zdobycia Warszawy, ale nie zyskał on poparcia Stalina. Nie tylko nie udzielił pomocy Powstaniu ale nawet nie wydał zgody na lądowanie na swoich lotniskach alianckich samolotów ze zrzutami (zmienił zdanie dopiero wtedy, kiedy był pewien że Powstanie upadnie).
Stalin nie pomógł Powstaniu z powodów politycznych. Wiedział, że AK nigdy nie zgodzi się na nową – sowiecką tym razem – okupację polskich terenów. Przywódców Powstania nazwał awanturnikami a w późniejszych czasach oskarżył ich o współpracę z Niemcami.

W czasie Powstania gen. „Bór” Komorowski wydał rozkaz niesienia pomocy Powstaniu przez oddziały AK stacjonujące poza Warszawą. Na ten apel odpowiedział m.in. odział AK z białostocczyzny. W drodze został on jednak rozbrojony przez Armię Czerwoną (stacjonującą wtedy w rejonie Białegostoku). Ta część oficerów AK, która ujawniła się Sowietom została aresztowana i zesłana w głąb ZSRR, a niższych rangą żołnierzy wcielono do Ludowego Wojska Polskiego. Ciąg dalszy historii pozostałych na białostocczyźnie Akowców przedstawimy niebawem na łamach „Przecieku”. A ma ona związek z naszym Hufcem…



ZACHÓD WOBEC POWSTANIA
Nasi zachodni alianci (premier Wielkiej Brytanii – Winston Churchil i prezydent USA – F.D. Roosevelt) nie wywarli na Stalinie żadnej presji, żeby przekonać go do pomocy dla walczącej Warszawy. Obawiali się o to, że może to popsuć stosunki między nimi i zakłócić współpracę w dalszej walce z faszystami. I właśnie ta polityczna kalkulacja tak dużo kosztowała Warszawę i Warszawiaków. Szczególnie niechętny to takich działań był prezydent USA. Gwoli sprawiedliwości należy powiedzieć, że wysyłali samoloty ze zrzutami nad Warszawę. Była to duża pomoc dla Powstańców, ale głównie moralna (przekonali się, że nie sa sami), bo większego znaczenia dla dalszego prowadzenia walk nie miała.
Archiwa brytyjskie, tak samo jak radzieckie, dotyczące Powstania są cały czas utajnione.

Nasi sprzymierzeńcy przesądzili losy Powstania zanim ono się zaczęło.
Już w 1943 r. Anglia i Stany Zjednoczone zawarły tajne porozumienie (o którym „zapomniały” poinformować Polaków), że na wschód od rzeki Łaby za działania wojenne będą odpowiadali sowieci, na zachód zaś – USA, Anglia i Francja.
W listopadzie 1943 roku na konferencji w Teheranie (co potem potwierdziono w lutym 1944 roku w Jałcie) ustalono, że Polska – razem z resztą wschodniej Europy – po wojnie znajdzie się pod wpływami Związku Radzieckiego. Powstanie Warszawskie nie mogło tego zmienić. Nawet gdyby się udało i tak Stalin wszystkich prawdopodobnie by (w najlepszym wypadku) zesłał w głąb ZSRR. Miał świadomość tego gen. „Bór” Komorowski, kiedy wychodząc z domu 1 VIII 1944 roku powiedział żony: „Jeżeli nam się uda Sowieci wsadzą mnie do więzienia”.
Gdyby AK nie wywołała Powstania Stalin by ją oskarżył o to, że 300.000 ludzi stało z bronią u nogi wtedy, kiedy Armia Czerwona wykrwawiała się wyzwalając polskie ziemie.
„Z powodu braku odpowiednich środków i z powodu zewnętrznych uwarunkowań, ponieśli militarną klęskę, ich czyn na zawsze pozostanie w narodowej pamięci, jako najwyższy wyraz patriotyzmu” – napisał 27 lipca 2004 roku w liście do Powstańców papież, Jan Pawe II.

STOSUNEK NOWEJ WŁADZY DO AK
Po wojnie nowe polskie władze szykanowały żołnierzy AK. Zamykano ich w więzieniach, sądzono oraz skazywano na wieloletnie więzienia i kary śmierci.
Niektórzy Akowcy, w obawie przed aresztowaniami, ukrywali się przed nową władzą w lasach.
Urządzano na nich obławy jak na dziką zwierzynę. W początkowym okresie do ich pacyfikowania używano jednostek frontowych wycofanych po zdobyciu Berlina. Niektórzy z żołnierzy, których zmuszano to uczestniczenia w takich akcjach byli silą wcieleni do Ludowego Wojska Polskiego po tym jak ujawnili swoją przynależność do AK. Czyli po powrocie z frontu kierowano ich do mordowania swoich niedawnych towarzyszy broni z oddziałów AK.


Po 1945 roku zginęło lub zostało aresztowanych i wywiezionych do lagrów więcej żołnierzy AK niż przez cały okres niemieckiej okupacji.

OPINIE INNYCH WYWIADÓW O AK
O tym jakie uznanie zdobyła na zachodzie AK świadczyć może opinia brytyjskiego wywiadu:
„Polski wywiad jest naszym najlepszym źródłem informacji o przebiegu walk na froncie wschodnim. Informacje z Polski są bardzo wartościowe, a lista rannych ze szpitali, podająca jednostki wojskowe rannych Niemców jest rzeczą wyjątkową. […]
Ogólnie mówiąc raporty stoją na bardzo wysokim poziomie i są przez nas doceniane. […]
Trudno jest nam wyrazić jak ważne i wartościowe są zasługi waszej wspaniałej organizacji, której trudności można sobie łatwo wyobrazić.
Składamy jej serdeczne podziękowania za jej przeszłą, teraźniejszą i przyszłą pracę, która z pewnością będzie znaczącym wkładem w naszą wspólną sprawę.”

I na koniec perełka – opinia o AK wystawiona przez niemieckiego generała Reinharda Gehlena, który wielokrotnie badał dane na temat polskiej Armii Krajowej i zapewne był również dobrze obeznany z przebiegiem Powstania Warszawskiego. Wczesną wiosną 1945 r. został on wezwany do Berlina by uczestniczyć w odprawie tych, którym powierzono założenie Werewolf: niemieckiej organizacji podziemnej mającej kontynuować walkę po spodziewanej okupacji wojsk alianckich. Pytano go jaką formę, w jego opinii, powinna przybrać ta organizacja. Odpowiedział wówczas, że dobrze byłoby, gdyby wzorowała się na przykładzie polskiej Armii Krajowej…

MG

„BURZA” – kryptonim ogólnokrajowej akcji zbrojnej AK skierowanej przeciwko Niemcom w końcowej fazie wojny. Jego wykonaniu służyła powszechna mobilizacja i odtwarzanie wielkich jednostek (dywizji, brygad, pułków). Pierwszy do akcji „Burza” wkroczył 15.I.1944r. Okręg AK Wołyń (walki 15.I – 27.VII.1944r.). 7.VII.1944r. bitwa o Wilno. Po zajęciu miasta 13.VII. oddziały AK zostały rozbrojone i internowane w obozach na terenie ZSRR. 19.VII.1944r. Walka Obszaru AK (Lwów, Stanisławów, Tarnopol), po zajęciu 28.VII. Lwowa podobnie postąpiono jak na Wileńszczyźnie, mimo współdziałania z Armią Czerwoną. Latem 1944r. w akcji „Burza” wzięło zbrojny udział dalszych 10 wielkich jednostek AK na Białostocczyźnie, Podlasiu, Lubelszczyźnie, Rzeszowszczyźnie, Kielecczyźnie i w Krakowskim. Na wschód od Wisły wszystkie te oddziały zostały rozbrojone, oficerów i żołnierzy wywieziono do łagrów w ZSRR. Działania bojowe w Krakowskiem i na Kielecczyźnie przeciw Niemcom otrzymały w okresie sierpień-listopad 1944r. kryptonim „Deszcz” i „Zemsta”. „Burza” trwała do 17.I.1945r. wzięło w niej udział ponad 80.000 żołnierzy AK.
Warszawa pierwotnie była wyłączona z akcji „Burza”, dopiero pod wpływem wydarzeń z lipca dowódca AK gen. „Bór” zadecydował o podjęciu działań zbrojnych w stolicy Polski.




Powstanie w internecie:
http://www.polishresistance-ak.org/
http://www.warsawuprising.com/
http://www.1944.pl