Pomoc, plotki i… SANEPID

Na pytania Oli Kasperskiej odpowiada Komendant Zgrupowania, Tomek Grodzki

Jak się czujesz w roli Komendanta Zgrupowania?

Tomasz Grodzki: Uważam, że jest fajnie. Jednak jestem trochę zmęczony. Zmęczyły mnie ostatnie wizytacje. Nie bez znaczenia było też wezwanie SANEPIDu, ale nie jest źle.

OK: A dzisiejsza (17.07 przyp. Klepacza) zaraza?

TG: Trudno było odnaleźć się w roli szefa obozowiska uchodźców. Wykończyło mnie to psychicznie. Jednak na szczęście dobrze się skończyło, trochę sensacji żołądkowych i pół dnia chodzenia z SANEPIDem, tłumaczenia i pokazywania różnych rzeczy.

OK: Zgrupowanie stało za tobą murem… Wasza współpraca chyba jest udana?

TG: Znamy się od wielu lat i ewentualne problemy rozwiązujemy od ręki, nie ma niepotrzebnych zatargów. Jestem zadowolony z zespołu kucharek, które są z nami pierwszy raz, a są bardzo chwalone przez wszystkie kontrole. W kuchni jest wszystko OK. Rożnie natomiast bywa z obozami. Komendanci są mniej lub bardziej skorzy do współpracy. Nie ma jednak sytuacji bez wyjścia.

OK: To znaczy?

TG: Przede wszystkim obozom z zewnątrz pozostawiam wolną rękę w realizacji programu. Jednak chciałem mieć większy wgląd w pracę obozów z Otwocka. Troszkę przeszkadzał mi brak doświadczenia niektórych członków kadry obozów oraz takie ogólne przekonanie kadry programowej, że wszyscy robią najlepiej. A nie zawsze tak jest, a ja chętnie służę pomocą.

OK: O jakiej pomocy myślisz?

TG: Żeby po prostu ktoś przyszedł i powiedział, w czym ma kłopot i co mu sprawia trudność, a słyszę tyko skargi na pracę Zgrupowania. Np. wszyscy robią awanturę, że posiłek się spóźnia, a nikt nie zapyta dlaczego.

OK: Nie sądzisz, że wiele osób nie ma ochoty do ciebie przyjść, bo obawia się krytyki?

TG: Nie, bo nie mają do tego podstaw. Już dawno nauczyłem się nie krytykować nikogo, kto chce porady. Jednak ciężko jest walczyć z wiatrakami.

OK: Co do plotek… Jaki masz do nich stosunek?

TG: Pobłażliwy.

OK: Może powiesz coś na temat kobiet zamieszkujących twój domek?

TG: Moja żona o kazała mnie pilnować więc mnie pilnują. Dla zainteresowanych dodam, że spała tutaj dziś też wizytacja z Chorągwi. Ale obiecuję, że to się zmieni. Plan rozwoju bazy przewiduje zwiększenie liczby domków.

OK: Co jeszcze zawiera się w planie, o którym wspomniałeś?

TG: Plan jeszcze nie ruszył, ale stanie się to natychmiast po odnowieniu umowy z nadleśnictwem, z którym współpraca układa się bardzo dobrze. Ogólnie mówiąc baza będzie bardziej ekologiczna, zakończę spory z SANEPIDem o „tojki”.

OK: Brzmi ciekawie. Dzięki za rozmowę.

TG: Cześć.

Rozmawiała:
Stara Szamanka
Wieczorna mgła
(Ola Kasperska)