STOPNIE HARCERSKIE w praktyce

Rozmowa jest zapisem spotkania Namiestnictwa Starszoharcerskiego Hufca ZHP Otwock.


Mirek Grodzki: W jaki sposób w was w drużynie wygląda zdobywanie stopni harcerskich?
Maciek Siarkiewicz: Harcerz który chce otworzyć sobie stopień, wybiera sobie „opiekuna” i razem z nim wypełnia kartę na dany stopień.
Monika Rybitwa: Dodam jeszcze, że za pracę ze stopniami w naszej drużynie, za ich ewidencje prób, rozliczanie z zadań itp. odpowiada Marek Sierpinski. Taka osoba odpowiedzialna za stopnie, niekoniecznie na bieżąco angażująca się w działania drużyny może być bardzo pomocna.
Kinga Duszyńska: U nas jeżeli harcerz chce zdobywać stopnie, to umawia się z nami i wtedy rozpisujemy próbę, kierując się wymaganiami. Nie ukrywamy, że niektóre „zagadnienia” pomijamy, gdyż są tak oczywiste, że bez sensu je powtarzać. Później, oczywiście następuje otwarcie w rozkazie i zaliczanie zadań.
Patrycja Zawłocka: W naszej drużynie – podobnie jak w 3 DHS – istnieje „instytucja” opiekuna próby. To do niego przychodzi harcerz, żeby wypełnić kartę próby i potem razem pilnują wypełniania realizacji zadań.


Czy wykorzystujecie jakiś ustalony wzór karty próby na stopnie harcerskie?
MS: Tak, wykorzystujemy wzór kart „szczepowych”. Są one tak skonstruowane, ze trzeba ułożyć zadanie do każdego wymagania, zawartego w regulaminie plus dwa dodatkowe zadania dotyczące bohatera szczepu. Często są z tym kłopoty, ale raczej staramy się nie „wyrzucać” żadnych zadań. Ewentualnie łączymy różne wymagania.
KD: My nie mamy stałego wzoru karty na stopnie. Każda karta jest indywidualna. Tylko w przypadku próby harcerza mamy jeden wzór.
PZ: My też wykorzystujemy szczepowe karty prób. Uważam, ze jest to ułatwienie, dla nas, opiekunów. Jesteśmy w stanie sprawdzić, na jakim etapie próby są harcerze, gdyż widoczne jest to na pierwszy rzut oka.


Czy zdarza Wam się zmieniać wymagania na stopnie w stosunku do regulaminu?
PZ: Wiadomo, że każdy harcerz ma inne zainteresowania, ma inne potrzeby wymaga innego podejścia. Z tego też powodu nie powinno się harcerzy mierzyć ta samą miarą, więc i regulamin powinien być elastyczny. Są oczywiście punkty, których zmieniać nie można, ale niektóre z nich można przystosowywać do poszczególnych przypadków. Tak więc zadania staramy się układać pod kątem predyspozycji harcerza.


Czy myśleliście o oznaczeniu stopnia na krzyżu (zamiast na pagonach)?
KD: Tak, ale odrzuciliśmy ten pomysł.
MR: My myśleliśmy kiedyś o tym w szczepie. Ustaliliśmy, że stopnie będziemy oznaczać na krzyżu, jednakże wiąże się to z poniesieniem znacznych kosztów i praktykujemy ten rodzaj oznaczenia od stopni wędrowniczych.
PZ: Ja nie przypominam sobie, abyśmy kadrą drużyny oddawali się specjalnym rozmowom na ten temat. Dotychczas oznaczenia stopni harcerze nosili wyłącznie na pagonach i myślę, że przy tym pozostaniemy, tym bardziej, że zmieniliśmy ostatnio barwy i krokiewki dobrze Si będą prezentowały na naszych pagonach…



Na ile wykorzystujecie życie „pozaharcerskie” w programach prób na stopnie (rodzina, szkoła, itd.)?
MS: Takie zadania są u nas obecne w każdej próbie.
MR: Są to przede wszystkim: szkoła, zajęcia pozalekcyjne, hobby, pasje, obowiązki domowe.
PZ: Staramy się, aby realizując prób, harcerze mogli wykazać się na kilku płaszczyznach. Dzięki temu rodzice widzą, że harcerstwo to nie tylko zbiórka, ale także to, co robimy poza nimi. Innym przykładem może być szkoła. Harcerze część zadań muszą zaliczać u nauczycieli (np. W-F i języki obce). Biorą w ten sposób udział w życiu szkoły. Jednak to nie tylko dom, szkoła, ale również inne zajęcia, których się podejmujemy na co dzień. Może to być np. wolontariat, nawet te wydawałoby się banalne – gra na gitarze…
KD: My staramy się wykorzystywać życie pozaharcerskie w bardzo szerokim stopniu. To pozwoli nam lepiej poznać naszych harcerzy. Ponadto rodzice maja większy pożytek z nich, a oni sami doskonalą się, uczą się nowych rzeczy. Szkoła też jest ważna, dlatego w każdej próbie znajdują się zadania właśnie z tego pola.


Jaki udział mają harcerze w układaniu programu próby, a jaki wy?
PZ: Staramy się, aby to harcerze „grali pierwsze skrzypce”. Zazwyczaj odbywa się to tak, że harcerze otrzymują kartę, którą w miarę swoich możliwości starają się wypełnić sami. Jednak wiadomo, często napotykamy wiele przeszkód. Wtedy z pomocą nadchodzi odsiecz [czyt. kadra]. Spotykamy się przy herbatce i wspólnie myślimy nad zadaniami, taka próba nabiera kształtów.
KD: U nas to zależy od osoby, z którą układamy próbę. Jest to bardzo indywidualny proces. Niekiedy więcej jest naszych pomysłów, a niekiedy to harcerze wychodzą z inicjatywą.
MS: Im harcerz ma dłuższy staż w drużynie tym większy jest jego wkład w układaną próbę. Nasza rola jest tutaj pomocnicza, doradcza. Jeśli harcerz ma problemy z jakimiś wymaganiami, wtedy staramy się proponować dla niego zadania.


Jaka jest rola kadry drużyny w czasie trwania próby?
KD: Kadra drużyny sprawdza przebieg próby. Upewnia się, czy w terminie zostały wykonane zadania, rozmawia z harcerzami o problemach i trudnościach, które powstały. Ogólnie można powiedzieć, że kontroluje czas trwania próby.
MS: U nas rola kadry drżuny jest przede wszystkim motywująca, doradcza…
MR: … i przypominająca.
PZ: U nas przyboczni mają pod swoją opieką po jednym zastępie i generalnie to oni są opiekunami prób, takimi „nawigatorami”. Naszym zadaniem jest czuwanie nad próbą, nad postępami, jakie w niej zachodzą oraz pomoc harcerzom, rozumianą nie przez „odwalenie roboty” lecz właściwym nakierowaniu. A jak trzeba mocnym kopniaku – tak dla zasady [śmiech]


Z jakimi problemami najczęściej spotykacie się przy zdobywaniu stopni?
MR: Z zapominalskimi harcerzami. Przy zdobywających stopnie harcerzach trzeba nieustannie pamiętać o ich zadaniach, o tym czego nie zrobili, o tym, że mają cos donieść, o papierkach i dokumentacji itp.
KD: U nas również jest to przede wszystkim nie wywiązywanie się z terminów. Niestety bywa, że w czasie próby harcerze tracą motywację i ciężko jest ich zachęcić. Dużym problemem jest, gdy robią coś „na odwal”, byle zaliczyć.
PZ: Na to wygląda, że wszyscy mamy ten sam problem, bo i u nas największym problemem jest niedotrzymywanie terminów. Z czego to wynika?! Tego jeszcze nie rozgryzłam. Chociaż nie trudno się domyślić, często wiąże się to – po prostu – z lenistwem. Wydaje nam się, że jak mamy 12 miesięcy na zrealizowanie zadań, to jest bardzo dużo i zadania zostają odkładane. Inną przeszkodą mogą być, nie zależne od nas „sprawy”. I tak bywa. Nikt nie wie, co się jutro wydarzy. I znowu obsówka.


Czy macie jakiś obrzędowy sposób nadawania stopni?
KD: Niestety nie – ale chyba warto na czymś pomyśleć.
MS: My też nie mamy żadnego obrzędu nadawania stopni, jednak tradycją wszystkich trzecich jest u nas to że jak ktoś zamknie próbę na stopień dostaje „klapsa” od każdego obecnego na zbiórce.
MR: Musimy pomyśleć o stworzeniu jakiegoś fajnego obrzędu z prawdziwego zdarzenia. Będzie to dodatkową motywacją i „atrakcją” dla harcerzy.
PZ: I u nas brak obrzędowego nadania stopni. Jednak trwają spekulacje na ten temat.


Które wymagania sprawiają harcerzom największy problem?
PZ: Z doświadczenia wiem, że takim większym „problemem” jest niestety szkoła i chroniczny brak czasu. Często harcerze wpisują sobie za zadanie poprawienie ocen z wybranego przedmiotu bądź kilku i nie zawsze jednak to wychodzi. I od razu rodzi się pytanie, co z nieosiągniętym celem, niezaliczonym zadaniem? Wydaje mi się, że harcerze w tym wieku mają problemy z niektórymi zadaniami wymagającymi większego zaangażowania, np. przeprowadzenie jakieś akcji, czy też innego przedsięwzięcia na większą skalę. Bywa tak, że po prostu przeliczamy się ze swoimi możliwościami…
KD: Naszym harcerzom problem sprawiają te zadania, które wymagają wyrzeczenia się czegoś. Zadania ukierunkowane są głównie na potrzeby harcerza – i tu występują często skrajności – od intensywnej pracy nad słabościami do doskonalenia czegoś, co wychodzi naprawdę dobrze. Po prostu często trzeba się przełamać w wielu kwestiach i spróbować czegoś nowego, a to jest dla nich trudny krok.


Co byście polecili ze sposobu zdobywania stopni w waszej drużynie innym drużynowym?
MR: Fajnie gdy kadra również zdobywa stopnie – jest zarówno przykładem, jak i osobą „na równi z harcerzem”. Dobrze jest wtedy podzielić swoim problemem z zadaniem, pokazać swoją kartę próby itp.


Dziękuję Wam za to spotkanie. Mam nadzieję, że taka wymiana doświadczeń wszystkim nam się przyda. Na kolejnym spotkaniu namiestnictwa, po świętach Wielkiej Nocy, zagramy w “Piotrusia”…